Zmiany w płatnościach za rosyjski gaz. Putin zażądał raportu

Dodano:
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Pixabay
Kraje "nieprzyjazne" wobec Rosji mają płacić za gaz w rublach. Raportu w tej sprawie Władimir Putin oczekuje do końca marca.

W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji podjął decyzję o tym, że Moskwa odmówi przyjęcia płatności za dostawy gazu ziemnego w "skompromitowanych" walutach, w tym w dolarach i euro, i przejdzie na płatności w rublach.

Jak podaje agencja TASS, w poniedziałek Putin zwrócił się do rządu, Banku Centralnego Rosji i Gazpromu o przygotowanie szczegółowego raportu w tej sprawie do 31 marca.

Z dokumentu opublikowanego przez Kreml wynika, że rosyjski rząd powinien zatwierdzić instrukcję zmiany dotychczasowych kontraktów Gazpromu na dostawy gazu dotyczącą zmiany waluty ich płatności na rubel. Zgodnie z listą wniosków powinno się to odbyć "przy zachowaniu wielkości dostaw, cen i zasad kształtowania cen określonych w kontraktach" do 31 marca.

W tym samym terminie Bank Rosji ma zapewnić "możliwość dokonywania płatności za kontrakty gazowe zamienione na płatność dostaw w rublach, w tym zakupu rubli rosyjskich przez odbiorców energii na krajowym rynku walutowym".

Kto jest na rosyjskiej czarnej liście?

Na początku marca rząd w Moskwie zatwierdził listę obcych państw i terytoriów, które dopuszczają się nieprzyjaznych działań przeciwko Rosji, jej firmom i obywatelom.

Lista obejmuje Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje UE, w tym Polskę, Wielką Brytanię, Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, a także Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur i Tajwan.

Wymienione na liście kraje i terytoria nałożyły lub przystąpiły do sankcji wobec Rosji po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę (agencja TASS pisze o "specjalnej operacji wojskowej" - red.), ponieważ używanie w tym kontekście słowa "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor, państwowy regulator mediów i internetu.

Źródło: TASS / Reuters / CNN
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...